W zwartej grupie ruszyliśmy przez Park Jedności Polonii z Macierzą, 3-Maja, ulicą Pod Kasztanami by dostać się na trasę rowerową wzdłuż Wisłoka. Wszyscy kręciliśmy równym tempem, nikt się nie ociągał i wkrótce, nie wiedząc kiedy, byliśmy już na starej Żwirowni a chwilę potem w Boguchwale na pysznych lodach. Jak to mówi stare powiedzenie „cukier krzepi”, pełni sił wsiedliśmy na rowery i z nowymi siłami pedałowaliśmy dalej. I znów czas płynął szybko, a my zameldowaliśmy się na nowej Żwirowni. Tam postawiliśmy rowery a sami moczyliśmy nogi i zaznaliśmy chwili relaksu. No niestety, popatrzyliśmy na zegarki i trzeba było wracać, żeby „upolować gołąbki” w stołówce szkolnej.
Już niedługo następne relacje z trasy, bo kolejne klasy czekają, by ich rowery poszły w ruch i nie zarosły pajęczyną.